Jak będzie wyglądało więzienie po zamknięciu wyspy Rikers?

W związku z planami zamknięcia Rikers miasto zbuduje cztery nowe więzienia, co będzie szansą na rozwiązanie reformy karnej i uczynienie więzień bezpieczniejszymi. Ale przywództwo i doskonałość projektowania są kluczowe.

Archiwalny widok z lotu ptaka na Rikers Island, główny kompleks więzienny w Nowym Jorku, który ma zostać zamknięty w 2026 roku.

Tuż przed Świętem Dziękczynienia 18-letni Nicholas Feliciano stał się ostatnią ofiarą Rikers Island. Pan Feliciano, który miał historię prób samobójczych, został ranny w walce z innymi więźniami i został przeniesiony do jednostki, gdzie strażnicy obserwowali przez siedem minut – i nic nie robili – podczas gdy próbował się zabić. Skończył w śpiączce wywołanej medycznie.

Dla niezliczonych nowojorczyków wiadomość ta była tylko kolejnym potwierdzeniem, dlaczego zburzenie Rikers nie może nastąpić wystarczająco szybko. Jego wyburzenie stało się rodzajem zbiorowego oczyszczenia z łupków, moralnym restartem miasta, kolejnym wołaniem o ruch na rzecz likwidacji więzień. Obecnie plan zakłada zamknięcie Rikers do 2026 roku i zastąpienie go czterema mniejszymi więzieniami, po jednym w każdej dzielnicy, z wyjątkiem Staten Island.

Jeśli zamierzamy dalej budować więzienia, czy nowa architektura może pomóc leczyć to, co dolega systemowi karnemu? W końcu więzienia to dzieła architektury. Ich projekty, w tym sposób, w jaki prezentują się na ulicy, nadają fizyczną formę zmieniającym się postawom społeczeństwa w kwestii sprawiedliwości.

Dziś Amerykanie wydają się bardziej podzieleni niż kiedykolwiek w większości spraw, ale reforma wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych jest kwestią, która łączy Charlesa Kocha i Black Lives Matter. Chociaż wskaźnik morderstw w Nowym Jorku wzrósł w tym roku, w ostatnich dziesięcioleciach przestępczość znacznie spadła. Wraz z szeroko dyskutowanymi reformami kaucji, dekryminalizacją niektórych pomniejszych wykroczeń, szybszym orzekaniem sądów i alternatywnym nadzorem, miasto zmniejsza więzienie. W 1991 roku, w szczytowym momencie epidemii cracku, w miejskich więzieniach przebywało ponad 21 000 więźniów. Populacja więzienia spadła do 6700. Cztery nowe więzienia mogłyby pomieścić 3300 zatrzymanych.

W przeciwieństwie do więzień, w więzieniach przebywają aresztowani, uznani za niewinnych i wciąż oczekujący na proces lub odsiadujący krótkie wyroki. Coraz częściej więzienia i więzienia stają się de facto ośrodkami leczenia zdrowia psychicznego i uzależnień. Według danych Correctional Health Services około 43 procent obecnych więźniów w Nowym Jorku otrzymuje usługi w zakresie zdrowia psychicznego.

Zasadą nowego planu jest to, że starannie zaprojektowane i obsadzone ludzkimi pracownikami, więzienia w dzielnicach powinny zwiększać bezpieczeństwo życia zatrzymanych i personelu, pomagać w łagodzeniu nieufności między docelowymi, wrażliwymi społecznościami i władzami oraz usprawniać sprawy karne poprzez zbliżanie zatrzymanych do sądów, nie wspominając o rodzinach.

Obraz

Kredyt...John Rooney/Associated Press

Obraz

Kredyt...Irving Haberman/IH Images, za pośrednictwem Getty Images

To nie jest nowa koncepcja. Dorastałam w pobliżu Women’s House of Detention w Greenwich Village, sąsiednim więzieniu, które zajmowało wypełniony dziełami sztuki budynek w stylu Art Deco obok Jefferson Market Courthouse, dziś Jefferson Market Library. Został ogłoszony jako model reformy wymiaru sprawiedliwości, kiedy został otwarty w latach 30. XX wieku.

Ale pod koniec lat sześćdziesiątych stało się nędzne, przeludnione i pełne przemocy. Nadal słyszę rozpaczliwe błagania więźniów krzyczących przez okna, gdy codziennie wracałem do domu ze szkoły. Władze ostatecznie zburzyły budynek w latach 70. i przeniosły kobiety do nowego obiektu na Rikers.

Niestety, do tego czasu Rikers sam stał się wirtualnym związkiem paramilitarnym. W latach pięćdziesiątych to również było laboratorium praktyk rehabilitacyjnych pod kierownictwem oświeconej komisarz Departamentu Więziennictwa Anny Moscowitz Kross. Kross sprowadził klinicystów i pracowników socjalnych oraz otworzył w więzieniu pierwszą miejską szkołę publiczną (PS 616) dla nastoletnich więźniów.

Ale wraz z rosnącą przestępczością i niepokojami miejskimi wszystko to zostało zniweczone dekadę później, gdy politycy naciskali na zaostrzenie działań policyjnych i masowe aresztowania. Pod wieloma względami, zauważa Jarrod Shanahan, adiunkt w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych na Governors State University w Chicago, który badał nowojorski system karny, historia upadłych więzień to historia postępowej penologii.

To powiedziawszy, miasto nie ma w tym momencie wyboru, jak tylko spróbować ponownie. W przeciwieństwie do poprzednich, może teraz opierać się na historycznym spadku wskaźników przestępczości i ma przykłady bezpieczniejszych, godnych więzień i więzień, z których można czerpać w krajach takich jak Norwegia i Niemcy, gdzie uwięzienie jest uważane za wystarczającą karę, strażnicy są szkoleni na pracowników socjalnych, a recydywa dla tych, którzy zostali skazani i osadzeni w więzieniu, jest ogólnie niższa niż w Stanach Zjednoczonych.

Obraz

Kredyt...David B. Torch dla The New York Times

To prawda, że ​​Nowy Jork to nie Hamburg. Ale jego nowe więzienia nadal mogą być pełne szacunku i skierowane do społeczności. Można je zaprojektować tak, aby pasowały architektonicznie do struktury ulic — nie majaczyły nad nimi jak olbrzymy — sygnalizując, że sąsiedztwo ma znaczenie. Mieszkania na parterze przeznaczone dla zasobów społeczności, takich jak przychodnie zdrowia, nie będą udobruchać przeciwników więzienia, ale mogą pomóc złagodzić piętno uwięzienia.

Eksperci ds. wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych i architekci również są zgodni: nowoczesne więzienia powinny być lekkie i przewiewne, z materiałami, które obniżają poziom decybeli, a nie wszystkie są zimne i twarde (jest wystarczająco mocna szyba okienna, aby wytrzymać godzinne bicie czterofuntowym młotkiem). Środowisko sygnalizuje zachowanie. Brutalne i odczłowieczające warunki brutalizują i odczłowieczają zarówno więźniów, jak i personel.

Na Manhattanie, Queens i Brooklynie miasto wyobraża sobie obecnie nowe więzienia jako drapacze chmur wznoszące się w pobliżu gmachów sądu okręgowego, w których już istnieją kompleksy więzienne. Na Bronksie miejsce to jest policyjnym holownikiem w dzielnicy Mott Haven; sąd jest gdzie indziej.

Nic dziwnego, sąsiedzi protestowali . Wszystkie cztery rady społeczności odrzuciły plan. Mieszkańcy Mott Haven, gdzie już znajduje się pływająca barka więzienna Vernona C. Baina, wnoszą pozew, a Alexandria Ocasio-Cortez dołączyła do przeciwników argumentujących, że miasto powinno wydawać miliardy na dotowane mieszkania i programy zdrowia psychicznego, a nie na więzienia.

Mimo to Rada Miejska zatwierdziła w październiku rozbiórkę Rikers i budowę więzień gminnych. Tak więc projekt idzie do przodu.

Oczywiście nikt dzisiaj nie twierdzi, że same budynki naprawią zepsuty system więzienny. Oddział poprawczy, którego funkcjonariusze odmówili pomocy pana Feliciano, wyraźnie potrzebuje drastycznych reform, a nie tylko lepszego miejsca do pracy.

Ale jest góra dowodów na to, że zła architektura tworzy klimat okrucieństwa, wstydu i wyobcowania. Niedawno byłem w Północnej Dakocie i zobaczyłem na własne oczy, w Missouri River Correctional Center, więzieniu o minimalnym rygorze, korzyści płynące z bardziej życzliwie zaprojektowanego i prowadzonego obiektu bez ogrodzeń i przejściowych mieszkań w przerobionych przyczepach, które umożliwiały wybranym więźniom klucze do indywidualnych pokoje oraz możliwość przygotowania własnych posiłków. Zarówno więźniowie, jak i strażnicy powiedzieli mi, że układ fizyczny jest silnym motywatorem do dobrego zachowania i rehabilitacji.

Z kolei w stanowym więzieniu o zaostrzonym rygorze w Bismarck widziałem, jak architektura mająca na celu izolowanie, podporządkowanie i karanie więźniów podważa podobne wysiłki urzędników państwowych i personelu więziennego, aby zaszczepić kulturę reform.

Odwiedziłem także San Quentin, po drugiej stronie mostu Golden Gate z San Francisco, gdzie więźniowie i urzędnicy więzienni podkreślali, jak bezcenna jest bliskość nauczycieli, pracowników socjalnych, szkoleń zawodowych i rodziny — jak bardzo pomaga w rehabilitacji, codziennym życiu i zdrowiu psychicznym.

Czy nowe więzienia w Nowym Jorku będą miejscami, w których odwiedzające je rodziny czują się mile widziane? Czy więzienia zapewnią przestrzeń do wspólnego szkolenia funkcjonariuszy policji i personelu medycznego? Aby zatrzymani mogli naradzać się z prawnikami? O pomoc terapeutyczną i rekreację?

Czy zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz będą one dopasowywane do otoczenia, czy miasto będzie otwarte na inne miejsca i czy budynki architektonicznie będą reprezentować, jako punkty orientacyjne dzielnicy, nasze obywatelskie ideały i wartości?

Dlaczego nie? – zapytała Elizabeth Glazer, dyrektor Biura Burmistrza ds. Wymiaru Sprawiedliwości w sprawach karnych, kiedy rozmawialiśmy poprzedniego dnia. Dlaczego więzienia nie miałyby być godnymi, a nawet pięknymi budynkami, skoro znajdują się w naszych społecznościach i naszym mieście? Są częścią naszego społeczeństwa. Powinny odpowiadać naszym aspiracjom w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości.

W tej chwili istnieje powód, aby się obawiać, że tego nie zrobią.

Obraz

Kredyt...Joshua Bright dla The New York Times

Szacuje się, że zamknięcie Rikers i budowa czterech więzień gminnych kosztują obecnie prawie 9 miliardów dolarów. Burmistrz Bill de Blasio przekazał zadanie miejskiemu Departamentowi Projektowania i Budownictwa, który wydał list intencyjny opisujący projekt jako jedyną na wiele pokoleń okazję do zbudowania mniejszego i bardziej humanitarnego wymiaru sprawiedliwości poprzez innowacyjne i wysokiej jakości projekty.

D.D.C. ogłosił, że więzienia będą projektami typu „projektuj-buduj”, co jest terminem parasolowym, który zasadniczo oznacza, że ​​architekci i wykonawcy połączą siły, aby ubiegać się o miejsca pracy. Pierwsze prośby o kwalifikacje wychodzą po Nowym Roku.

Projektuj-buduj, D.D.C. mówi, powinien zmniejszyć opóźnienia i przekroczenia budżetu oraz obejść kłopotliwą regułę działu dotyczącą zatrudnianie wykonawców z najniższą ofertą , którego nieudolność często kończy się kosztowaniem miasta fortuny, wstrzymując projekty na lata.

To wszystko może brzmieć dobrze. Ale D.D.C. nie ma doświadczenia w zarządzaniu projektami typu „projektuj-buduj” na taką skalę, a „projektuj-buduj” to ostatecznie oszczędność czasu i pieniędzy, a nie tworzenie dobrej architektury. Gwarantuje wykonawcom przewagę. W ostatnich tygodniach nowojorscy urzędnicy naciskali na rozszerzenie uprawnień projektowo-budowlanych, co oznacza, że ​​więzienia mogą również stać się szablonem dla przyszłych dużych projektów w mieście. Design-build może działać w przypadku infrastruktury i niektórych innych rodzajów projektów, ale w istocie jest neoliberalnym rozwiązaniem z dziedzictwem tworzenia przeciętnych projektów.

Z drugiej strony, nowe więzienia w Nowym Jorku muszą być budynkami transformacyjnymi, a nie przeciętnymi, aby sprostać transformacyjnym aspiracjom reformy sądownictwa karnego i oddać sprawiedliwość gminom.

Na początek miasto powinno z góry zlecić architektom opracowanie schematycznych rysunków. Rysunki te zostałyby podane jako wytyczne dla projektantów – dokumenty pomostowe, tak się nazywają – aby architektura miała pewność, że będzie priorytetem i zobowiązaniem.

Miasto powinno też zatrudnić cara. Rockefeller Center miał Raymonda Hooda. Lincoln Center miał Wallace'a Harrisona i Roberta Mosesa i chociaż nikt nie chce dzisiejszego wcielenia starego, autorytarnego Mosesa, do nadzorowania nowych więzień i budowy może zostać wyznaczony ktoś z mandatem burmistrza i specjalistą od budownictwa, który wierzy w społeczną i obywatelską wartość doskonałości projektowej. przełamać biurokratyczne zatory, które, zwłaszcza w kolejnych administracjach miejskich, nieuchronnie grzęzną i kompromitują takie przedsięwzięcia jak to.

Nikt tak naprawdę nie zna narodu, dopóki nie znajdzie się w jego więzieniach, powiedział Nelson Mandela. Nowy Jork objawi się tym, co robi w tym przypadku. Nowe więzienia nie naprawią wszystkiego, jak to ujęła pani Glazer. Ale mogą przyczynić się do pozytywnego cyklu.

A to w końcu sprawi, że miasto stanie się bezpieczniejszym, lepszym miejscem do życia.